W domach Tudorów kredens stanowił jeden z najważniejszych mebli w części reprezentacyjnej. Był on obecny zarówno w życiu codziennym, jak i przy ważnych wydarzeniach, a jego wygląd i funkcja wiele mówiły o gospodarzu. Warto przyjrzeć się bliżej kredensom z czasów Tudorów, by lepiej zrozumieć, dlaczego nie mogło ich zabraknąć w domach z tamtych czasów.
Podstawą kredensu z czasów Tudorów był dąb. Był on twardy, ciężki i łatwo dostępny, dlatego doskonale nadawał się na konstrukcję i fronty. Drewno to łatwo chłonęło olej i wosk, co sprawiało, że meble szybciej ciemniały i miały wyraźny rysunek słojów. W zamożniejszych domach używano też orzecha, wiązu i kasztana, ale zwykle do tworzenia detali, np. listew, gzymsów,i nadstawek. Tylne ścianki robiono często z tańszego drewna.
Meble w epoce Tudorów miały konstrukcję szkieletową. Słupki i ramy łączono na czopy i kołki, a płyciny wpuszczano w rowki, co ograniczało paczenie i pękanie. Blaty i półki wykonywano z szerokich desek, czasem klejonych na pióro-wpust. Wzmocnienia od spodu stabilizowały długie elementy, bo antyczne kredensy musiały utrzymać ciężar naczyń z metalu. Meble wykańczano zwykle olejem lnianym i woskiem, a czasem bejcą. Lakieru jeszcze nie stosowano, więc powierzchnia była matowa, a nie błyszcząca. Dzięki temu kredens wyglądał ciężko, ale był trwały i dobrze znosił codzienne użytkowanie.
Kredensy Tudorów wyróżniały się bogatymi zdobieniami, które miały być widoczne nawet w słabym świetle świec. Stąd głębokie rzeźbienia i mocne podziały frontów. We wczesnym okresie popularny był motyw „linenfold”, czyli fałdy lniane, układane pionowo lub skośnie na płycinach. Później doszły rozety, maswerkowe arkady i gęste plecionki. Wraz z renesansem pojawił się „strapwork”, groteska i medaliony, a w domach szlacheckich także herby, inicjały i daty. Słupki i wsporniki często toczono, tworząc balaski, cebulaste zwężki i małe kolumienki pod nadstawką. Nad półkami budowano delikatne arkady, które dzieliły przestrzeń ekspozycji na rytmiczne przęsła.
Zabytkowe kredensy z czasów Tudorów miały żelazne okucia, pasowe zawiasy, skrzynkowe zamki uchwyty pierścieniowe lub grzybkowe. Zdarzały się ślady dawnej polichromii, bo rzeźbienia czasem podbarwiano, aby wzmocnić kontrast. Ważny był też profil gzymsu — wysunięty i warstwowy, żeby cienie porządkowały bryłę. Dzięki tym detalom łatwo rozpoznać kredensy z epoki Tudorów, a takżeodróżnić je od młodszych, mniej rzeźbionych mebli.
Kredens z czasów Tudorów ustawiano głównie w wielkiej sali, czasem w izbie zwanej parlour, blisko przejścia do kuchni i spiżarni. Stawiano go bokiem do stołu, by służba mogła pracować, a gospodarz widział ekspozycję. Dolna część była miejscem na naczynia, sztućce, przyprawy, serwety i jedzenie. Znajdowały się tam drzwiczki i szuflady, czasem z zamkami, aby chronić drogie srebra. Nadstawka pełniła rolę „sceny”. Ustawiano na niej cyny, srebra, szkła i szkliwione misy, czyli to, co świadczyło o pozycji domu. Cenniejsze przedmioty umieszczano wyżej i bliżej środka. Stąd też wzięło się „stopniowanie” półek. Można było spotkać kilka typów kredensów, w tym „court cupboard” z trzema poziomami ekspozycji i „livery cupboard” z drzwiczkami, które zapewniały wentylację żywności.
W czasie uczt kredens pełnił rolę stołu pomocniczego, na którym ustawiano dzbany, krojono pieczenie i szykowano nakrycia. Mebel ten pomagał też utrzymać porządek. Jego funkcję można porównać do współczesnego kredensu kuchennego, choć stał on raczej w strefie reprezentacyjnej niż samej kuchni.
Kredens z epoki Tudorów był magazynem, stołem pomocniczym i służył do ekspozycji naczyń. Dziś łatwo rozpoznasz ten zabytkowy mebel po dębowym drewnie, charakterystycznych motywach rzeźbień i ciężkich, żelaznych okuciach. Jeśli interesują Cię podobne antyki, zobacz naszą kolekcję i znajdź model, który najbardziej Ci się podoba.